Natchnięta nowym postem na blogu Majki Janas Artspirale, dotyczącym drogi przebytej w sutaszu od pierwszych wymęczonych krzywulców do ostatnich prac, a także ostatnimi doświadczeniami- kiedy miałam okazję indywidualnie uczyć kogoś tajników szycia i obserwować zniecierpliwienie temu towarzyszące- postanowiłam podzielić się z Wami także moimi początkami :)
Wiele z pierwszych prac nie zostało umieszczonych na blogu, macie więc dziś okazję dobrze się pośmiać :)
Zarówno prace, jak i ich zdjęcia są jakości, której szerzej komentować nie trzeba, aczkolwiek w owym okresie były moim wielkim powodem do dumy :)
Prace prezentuję w kolejności od najstarszej
Wiem, cudowne :)
A teraz mały kolaż z kolczykami w tych samych kolorach, które dzieli równy rok szycia
Kilka prac z tego roku
Szyję krótko ponad rok. Jak widać początki nie należą do udanych, ale nie zabrakło mi determinacji i cierpliwości do tego, by robić to lepiej. Kiedy zaczynałam, nie miałam żadnej wiedzy na temat tego, od czego zacząć- z jakich sznurków należy szyć, jak należy je układać, czym szyć. Osoby zaczynające dziś mają dużo łatwiej- sutasz stał się w Polsce bardzo popularny. Jest wiele dziewczyn, których można się poradzić, istnieją tutoriale uczące jak szyć, pojawiło się wiele cennych artykułów i wpisów blogowych na ten temat.
Jednym zdnaniem- dostęp do wiedzy jest ogromy, wystarczy jedynie mieć na siebie pomysł i cierpliwość, by go zrealizować :)
Życzę każdemu, kto próbuje się za to zabrać, aby nie zniechęcał się na początku. Praca nad sobą to ciężka praca- trzeba się samemu dopingować, poprawiać, doskonalić, mobilizować. Daje to jednak niezmierzoną satysfakcję :)
Polecam :)
Gratuluję!:) Jak widać praktyka czyni mistrza!
OdpowiedzUsuńMoja faworytka to miętowa bransoletka, jest cudowna!
Pozdrawiam,
Em